Święta to czas spotkań z rodziną, magicznej atmosfery, radości, prezentów…a także ogromnej ilości jedzenia. Wiele osób wyczekuje z niecierpliwością swoich ukochanych dań. Wiele jednak, martwi się o to, co ulubione ciasta i smażone potrawy zrobią z naszą wagą.
Niestety, okres świąteczny, jak wszyscy wiemy, nie jest największym sprzymierzeńcem formy. Są oczywiście osoby, które mogą zjadać potężne ilości kalorii, a ich metabolizm radzi sobie z nimi bez najmniejszego problemu. Inni zaś, wystarczy, że powąchają ciasto i wagi przybywa.
Najgorsza sytuacja zdarza się wtedy, kiedy mocno dbamy o dietę miesiącami. Ciężko trenujemy i dbamy o formę. Wtedy najbardziej boimy się okresu świątecznego, bo przecież nie po to tak ciężko trenujemy, aby nie wynagrodzić sobie ciężkiej pracy.
Czy istnieje zatem sprawdzony sposób na to, aby nie przytyć w święta? Nawet nie jeden! Musimy jednak ostrzec, że choć są to zasady, które się sprawdzą i pozwolą zakosztować świątecznych dań, wielu łasuchom mogą nie przypaść do gustu.
Suplementy diety
Zanim jednak przejdziemy do silnej woli i próby charakteru przy świątecznym stole, warto wspomnieć o suplementach diety, które z powodzeniem staną w narożniku naszego ringu. Chcemy zwrócić szczególną uwagę na plastry Sliminazer oraz tabletki Ketominal.
Preparaty te działają w sposób, który nie tylko przyspiesza metabolizm, dzięki czemu kalorie przetwarzane są w energię zamiast odkładać się w postaci tłuszczu, ale wpływają także na sprawne trawienie, ograniczenie apetytu i spadek wagi ciała.
Dzieje się tak, ponieważ zawierają naturalne ekstrakty ziołowe i owocowe. Dzięki temu ich działanie jest szybkie, ale także skuteczne i bezpieczne. To coś, o czym warto pomyśleć również poza świętami.
Ketominal występuje w formie wygodnych kapsułek, który wystarczy popić szklanką wody, aby zaczeły swoje działanie. Natomiast plastry Sliminazer wykorzystują nowoczesną technologię transdermalną, co zapewnia systematyczne przenikanie wszystkich aktywnych elementów przez skórę.
Brzydka prawda
Przejdźmy teraz do sposobów na to, aby świąteczne potrawy i ciasta nie zniszczyły doszczętnie naszej wypracowanej formy. Zanim jednak to zrobimy, małe ostrzeżenie – nie ma żadnego sposobu na to, aby jeść słodycze i słone smażone potrawy i nie nabywać kalorii. To co przedstawiamy poniżej to jednak sprawdzone triki, jak zjeść mniej i nadal odczuwać satysfakcję, a także jak złagodzić wpływ dodatkowych kalorii na naszą formę.
Trening
Pierwszy doskonały sposób na redukcję destrukcyjnych skutków dodatkowych kalorii, to trening. Zaplanujcie sesję ćwiczeń na świąteczne poranki – nie musimy to być nic konkretnego, ważne aby porządnie się zmęczyć. Dzięki temu przy stole usiądziemy z większą satysfakcją, a także zwiększymy mocno deficyt kaloryczny.
Przygotowanie
Świetnym sposobem na to aby nie przytyć w święta jest także nie siadanie do świątecznego stołu głodnym. W tym celu można zaplanować jadłospis na świąteczne dni. Cały dzień jemy zdrowo, a kiedy usiądziemy do rodzinnego stołu będziemy mieć miejsce jedynie na ulubione rzeczy i to w mniejszej ilości.
Woda
Pamiętajmy także o piciu odpowiedniej ilości wody. Pomoże ona strawić większe ilości jedzenia i zadba o samopoczucie, ale także sprawi, że będziemy odczuwać większą sytość, co sprawi, że nie zjemy tak dużej ilości.
Selekcja
Warto także zastanowić się nad tym co tak naprawdę lubimy. Na przykład jeśli naszą ulubioną świąteczną przekąską jest smażony karp, postawmy właśnie na niego, ale bez dodatkowych kromek chleba, które stanowią tylko wypełnienie.
Podobnie sprawa wygląda z najbardziej groźnym przeciwnikiem naszej świątecznej walki, czyli z ciastami. Jak to zwykle bywa, chcemy spróbować każdego rodzaju ciasta i każdego ciasteczka czy pierniczka. To zrozumiałe. Możemy jednak zawsze nakładać sobie małą część porcji. Dzięki temu skosztujemy wszystkich deserów, bez uczucia przejedzenia i bez przesadnego ładowania dodatkowych kalorii.
Silna wola
Dokładny plan i silna wola pozwolą nacieszyć się jedzeniem i nie rezygnować z ulubionych przekąsek. Pamiętacie to uczucie ciężkości i niestrawność po tym jak przy poprzedniej okazji totalnie puściły hamulce? Nie lubimy tego i o tym należy pamiętać redukując porcję, ufając bardziej zdrowemu rozsądkowi niż głodnym i rozwartym źrenicom.
Dystans
Na koniec, jest jeszcze jeden bardzo ważny element, o którym nie należy zapominać. Mianowicie, jedna jaskółka wiosny nie czyni. Co to oznacza? Jeśli pracowaliście ciężko na swoja formę przez cały rok, jeden czy dwa wieczory kalorycznego jedzenia nic nie zmienią.
Zdrowy tryb życia jest bardzo ważny, a dobra forma i smukła sylwetka przynoszą wielką satysfakcje, jednak należy pamiętać o tym, aby się w tym nie zatracić. Niektórzy dietetycy mówią nawet o tym, że taki “dietetyczne wakacje” to dodatkowy bodziec dla organizmu, który pozwala osiągać jeszcze lepsze efekty, kiedy wrócimy do swojego sposobu żywienia.
Podsumowując, nie ma nic złego w tym, aby odpuścić trochę swoje żelazne zasady dotyczące jadłospisu, podczas świątecznej kolacji. Prawda jest taka, że to nie święta sprawiają, że tyjemy, a brak powrotu na właściwe tory, po rodzinnych spotkaniach.
Ciężko pracowaliście na swoje efekty, z radością przyjmijcie świąteczne pyszności jako nagrodę, a w nowym roku ponownie zabierzcie się do pracy. Smacznego!
Specjalista ds. odchudzania i redukcji tkanki tłuszczowej. Pasjonatka zdrowej kuchni oraz wykorzystywania odpowiedniego jadłospisu do poprawy stanu zdrowia. Od 12 lat pomaga osobom, które bezskutecznie próbowały schudnąć spełnić ich marzenia o idealnej sylwetce. Współautorka programów dietetycznych. Autorka niezliczonych artykułów na temat wpływu naturalnych ziół na metabolizm człowieka. Pasjonatka zwierząt, bardzo wrażliwa na ich cierpienie. W wolnych chwilach stara się pomagać okolicznym schroniskom organizując zbiórki karmy oraz aktywnie uczestniczu w szukaniu nowego domu dla czworonożnych przyjaciół.